5/5 - (1 vote)

 

Nasi ambasadorzy – duet Life Catchers, czyli Marta i Filip – mieli szansę przetestować Volvo EX30 w trasie. Poniżej ich pierwsze wrażenia.

 

Powiedzieć, że byliśmy podekscytowani na testy nowego elektryka Volvo, to jakby nie powiedzieć nic. Jakie są nasze wrażenia z trasy Volvo EX30 z Poznania w Karkonosze i czy udało nam się dojechać na jednym ładowaniu w góry?

Już opowiadamy!

 

Pierwsze wrażenia

 

Volvo EX30 to najmniejszy SUV w gamie modeli Volvo i widać to na pierwszy rzut oka. Zgrabna sylwetka, w środku nieco mniej miejsca niż w innym miejskim suvie – XC40, ale za wyjątkiem bagażnika, nie jest to znacząca różnica. 

Po wejściu do auta najbardziej rzuca się w oczy deska rozdzielcza. Brak ekranu za kierownicą, całe sterowanie autem odbywa się za pomocą, znanego z innych modeli Volvo, tabletu na środku deski rozdzielczej. Z tą różnicą, że w Volvo EX30, ekran jest przeszło 3 cale większy. I w tym miejscu warto się zatrzymać, bo to największe novum przed i w trakcie jazdy. Bez wątpienia trzeba się przestawić na to, że wszystkie informacje, włącznie z prędkością, prezentowane są na ekranie, po prawej stronie kierowcy. Na początku jest to spore zaskoczenie, jednak już po chwili automatycznie zerkamy w prawo sprawdzając prędkość.

 

Nie będziemy wymieniać wszystkich nowych rozwiązań w Volvo EX30, ale jedna z nich jest dla nas totalnym game changerem i mogłaby być zaadaptowana we wszystkich modelach. Brak gałki/dźwigni zmiany biegów, których zmiana odbywa się teraz za pomocą łopatki przy kierownicy, którą w poprzednich modelach włączamy wycieraczki. Rozwiązanie, które znaliśmy z aut amerykańskich, jest tak wygodne, że nie zdawaliśmy sobie sprawy jak szybko się do niego przyzwyczaimy. Pierwszą reakcją było głośne “wow”, ale z czasem okazało się to naszym  ulubionym rozwiązaniem z tego auta.

 

 

Volvo EX30, nasze wrażenia z jazdy w trasie

 

Przejdźmy do tego, co najważniejsze, czyli odpowiedzmy na pytanie jak Volvo EX30 prowadzi się po drodze. Auto jak na inne modele jest lekkie, więc przy starcie trzeba uważać z mocą. Pierwsze minuty za kierownicą naprawdę są zaskakujące. Nowe elektryczne Volvo to przede wszystkim systemy wspomagające jazdę. Na ekranie widać, że czujniki cały czas monitorują ruch dookoła auta. 

Za kierownicą z kolei nie ma ekranu, ale znajduje się tam czujnik z kamerą, która monitoruje zachowanie kierowcy w trakcie całej jazdy. Zaczniemy ziewać – na ekranie pojawi się komunikat czy nie potrzebujemy przerwy. Złapiemy za telefon i na chwilę odwrócimy swoją uwagę od jazdy – na ekranie komunikat poprosi nas o skupienie się na jeździe. Są to bez wątpienia bardzo przydatne funkcje, które poprawią nasze bezpieczeństwo na drodze. I dla nas były to największe nowości w trakcie jazdy, bo fakt,  że auto jest bardzo ciche i zwinne, wiedzieliśmy już przed jazdą. 

 

 

Ładowanie i zasięg

 

Coś czego “obawialiśmy się” najbardziej – czy damy radę dojechać na jednym ładowaniu i jak będzie przebiegał proces ładowania. Cała procedura jednak nie jest aż tak straszna jak myśleliśmy, nawigacja auta podpowiada nam czy dojedziemy na jednym ładowaniu i gdzie zatrzymać się po drodze. My, wyjeżdżając z Poznania, nie mieliśmy baterii na full, więc wiedzieliśmy, że musimy się zatrzymać. Nawigacja bez problemu wskazała ładowarkę. Szybkie ładowanie auta – 65% baterii, w 29 minut, to według nas świetny wynik. W międzyczasie wyszliśmy z psem, zjedliśmy przekąski i można było dalej ruszać w trasę.

 

 

Co do odpowiedzi na najważniejsze pytanie – czy udało nam się dojechać na jednym ładowaniu z hotelu w Karpaczu do Poznania? Jest ona twierdząca. Mimo ujemnej temperatury i pierwszych 20 kilometrów jazdy w zimowym szaleństwie zaśnieżonych dróg, udało nam się dojechać do Poznania bez dodatkowych ładowań. Na odcinkach drogi szybkiego ruchu musieliśmy jednak ograniczyć prędkość do około 105 km/h, ale jak na pogodę i temperaturę, biorąc pod uwagę silnik single motor uważamy, że dystans 280 km jest dobrym wynikiem!

 

Jak oceniamy nowe Volvo EX30

 

Dla nas to idealny model do miasta, dynamiczny, zwinny, którym zmieścicie się nawet w najciaśniejsze miejsce parkingowe. Volvo EX30 jest też dobrym kompanem w trasie, co pokazała nasza podróż, jednak trzeba mieć świadomość zasięgu auta i tego, że trzeba przestawić się na inny schemat dalekich podróży. Z większą liczbą przerw i bardziej świadomym planowaniem trasy. Technologicznie nowe Volvo to perełka, to bardzo praktyczne, intuicyjne i “proste” auto. Tylko czekać, aż podobne rozwiązania pojawią się w kolejnych modelach. Jeśli przyszłość motoryzacji będzie miała taki wymiar, to nie możemy się jej doczekać!