5/5 - (3 votes)

ŚWIĘTA TO NIE OBOWIĄZEK

…nie musisz się „z nich wywiązać”.

Co roku obiecujesz sobie, że już nigdy więcej nie dasz się w „to” wkręcić. Że zamiast się zastanawiać, czy grzybki marynowane mogą zostać uznane za jedną z potraw (bo przecież musi być 12! Jakżeby inaczej, skoro zaprosiłaś teściów) i dzięki temu będziesz mogła odpuścić gotowanie kapusty słodkiej po nocy – wyjedziesz gdzieś na koniec świata i choć raz spędzisz święta bez objawów skrajnego wyczerpania.

Dlaczego zatem, kiedy mija kilkanaście miesięcy, znowu odpowiadasz „tak” na pytanie męża: „Kochanie, zrobimy u nas święta, prawda? Nikt nie umie im nadać takiej magii jak Ty!”? Przecież nawet nie zostałaś do tego zmuszona. A mimo to, czujesz się w obowiązku. Bo przecież „tak wypada”.

 

 

Skąd ta presja? Święta między magią a pułapką oczekiwań

Święta mają dwie twarze. Z jednej strony to czas ciepła, bliskości i chwil, które zapamiętujemy na lata. Wspólne rytuały – kolacje przy jednym stole, śpiewanie kolęd czy ubieranie choinki – wzmacniają relacje i dają nam poczucie, że „jesteśmy razem”. Psychologowie, tacy jak dr Paul Zak, podkreślają, że wspólne rytuały zwiększają poziom oksytocyny, hormonu odpowiedzialnego za bliskość i zaufanie.

Jest też druga strona medalu. Zdarza się, że magia świąt ginie gdzieś pod ciężarem oczekiwań. Lista „do zrobienia” wydłuża się szybciej niż łańcuch na choince, a presja, żeby wszystko było idealnie, sprawia, że zamiast radości, czujemy napięcie. Raport Instytutu Gallupa z 2023 roku wskazuje, że choć Polska plasuje się wśród krajów o względnie stabilnym poziomie emocji, to okres świąteczny wyraźnie odbija się na samopoczuciu. Potwierdza to także raport Ipsos z 2024 roku – problemy ze zdrowiem psychicznym są dziś drugą największą obawą zdrowotną Polek i Polaków, a wszechobecna presja organizacyjna w święta nie pozostaje bez wpływu na nasze emocje.

 

Wewnętrzny głos z dzieciństwa: „Tak trzeba”

Psychoterapeuci są zgodni: presja świąt to często echo schematów wyniesionych z dzieciństwa. Jeśli w Twoim domu wszystko musiało być dopięte na ostatni guzik, a rodzice prześcigali się w tworzeniu „idealnych świąt,” jako dorosła odtwarzasz ten wzorzec. Niezależnie od tego, czy masz na to siłę, czy ochotę.

W głowie ciągle słyszysz: „Święta to tradycja. Tak wypada. Inaczej będzie wstyd.” To, co kiedyś było tylko obserwacją małych oczu patrzących na bieganinę mamy w kuchni, stało się Twoim wewnętrznym głosem. Co więcej, „odpuszczenie budzi lęk”. Jeśli nie zrobisz wszystkiego „jak należy,” czy aby na pewno święta będą „prawdziwe”? A może ktoś poczuje się zawiedziony? A może Ty poczujesz, że nie jesteś wystarczająca?

 

Kultura perfekcji: Święta jak z Instagrama

Media społecznościowe serwują nam perfekcyjną wizję świąt: złote bombki lśniące na idealnie przystrojonych choinkach, stoły jak z katalogu, dzieci w pasujących sweterkach i uśmiechy, które wyglądają jak z reklamy.

Mechanizm porównywania społecznego (Festinger, 1954), działa tutaj bez zarzutu. Patrzymy na te obrazki i zaczynamy oceniać siebie przez ich pryzmat. Wtedy nawet Twoje najbardziej heroiczne wysiłki mogą wydawać się niewystarczające. Bo przecież ktoś, „gdzieś tam”, zrobił to lepiej, piękniej, bardziej perfekcyjnie. Nawet jeśli doskonale wiesz, że za tą fasadą może stać chaos, stres i kolejne „poprawki do perfekcji”.

 

 

Jak wyjść z pułapki i odpuścić?

Nie musisz od razu wyjeżdżać na drugi koniec świata (Choć jeśli tego pragniesz, to dlaczego nie?). Zacznij od małych kroków:

1. 12 potraw? Zamów część. Świat się nie zawali, jeśli pierogi przyjadą z restauracji, a sernik kupisz w piekarni. Nie musisz być bohaterką, która wszystko zrobi sama.

2. Jeden dzień tylko dla Ciebie. Święta to nie tylko dla innych. Zrób coś tylko dla siebie: dzień w piżamie, serial, książka. Jesteś ważna.

3. Prezenty? Ogranicz do minimum. Ustal, że prezenty są tylko dla dzieci. Albo zamiast wymieniać się rzeczami, zróbcie coś dobrego – przekażcie środki
na wybrany cel charytatywny.

4. Poproś o pomoc. To nie oznaka słabości. Rodzina i goście mogą przynieść swoje dania. Jeśli ktoś kręci nosem – jego problem.

5. Zapytaj siebie, czego TY chcesz. Święta mają być Twoje. Nie dla schematów, oczekiwań czy presji zewnętrznej.

 

Magia świąt na Twoich zasadach

Święta nie muszą być projektem na 200%. Nie muszą być dowodem Twojej wartości. To Ty decydujesz, co jest dla Ciebie ważne – i masz pełne prawo zrobić to po swojemu. Niech magia tych świąt polega na spokoju. Na Twojej obecności. Na tym, że TY się liczysz. Nie liczba potraw, nie dekoracje i nie perfekcyjne zdjęcie w mediach społecznościowych. Święta, które odpuścisz, mogą być pierwszym krokiem do świąt, które naprawdę pokochasz.